Macie czasem takie dni, kiedy po powrocie do domu nie chce się wam zmywać makijażu, a jedyne o czym marzycie to ciepłe, wygodne łóżko? Sięgacie wtedy po chusteczki do demakijażu? Kiedyś usłyszałam bardzo mądre porównanie - "Zdejmowanie makijażu chusteczkami i nie mycie twarzy wodą to tak jak mycie tyłka jedynie nawilżanymi chusteczkami." Ohyda, prawda? To porównanie bardzo skutecznie zmotywowało mnie do codziennego dokładnego oczyszczania twarzy.
Wieczorny rytuał zaczynam oczywiście od demakijażu i mycia twarzy.
- Wodoodporny tusz do rzęs jest zawsze trudnym zawodnikiem i ciężko się go pozbyć. Zamiast szorować oczy i rzęsy (o zgrozo!) wacikiem nasączonym zwykłym płynem micelarnym zainwestowałam w taniego pomocnika do zadań specjalnych. Dwufazowy Płyn do demakijażu 2w1 Garnier Essentials sprawdza się znakomicie. Wystarczy nim porządnie wstrząsnąć, żeby obie warstwy się wymieszały, wylać niewielką ilość na wacik, przyłożyć go do oka na 10 sekund i jednym pociągnięciem ściągnąć wodoodporny tusz i cienie o trwałości 24h.
- Po uporaniu się z oczami bez strat w postaci powyrywanych rzęs przechodzę do reszty twarzy. Tutaj wystarczy Nawilżający płyn micelarny AA z serii Ultra Nawilżanie. Mimo, że mam tłustą cerę uważam, że nawilżenia nigdy za wiele (i jak na razie dobrze to działa na moją skórę). Czasami, gdy nałożę bardzo trwały podkład używam drugiego wacika, żeby poprawić pozostałości po pierwszym podejściu.
- Makijaż zmyty, czas przejść do zmoczenia twarzy wodą z kranu. Najpierw na suchą twarz nakładam żel Nivea Visage Pure Effect Wash Off. Wmasowuję go w skórę, dodaję odrobinę wody jeśli jest za gęsty i na koniec spłukuję go letnią wodą. Cały czas wracam do tego żelu, ponieważ nie dość, że jest w bardzo rozsądnej cenie (9,99 zł w promocji) to jeszcze jako jeden z niewielu nie pozostawia mojej skóry z uczuciem ściągnięcia. Oczyszcza delikatnie ale bardzo skutecznie.
- Czasami (czytaj dwa-trzy razy w tygodniu) zamiast żelu Nivea używam Mikrozłuszczającego żelu peelingującego do mycia twarzy Tołpy z linii Dermo Face Sebio (jedna z dłuższych nazw jakie widziałam). Dzięki temu, że zawiera na prawdę małe mikrodrobinki złuszcza delikatnie nie podrażniając tym samym skóry. Jeśli mam taką potrzebę używam go codziennie wieczorem i wtedy też nie zauważam żadnych zaczerwienień i podrażnień.
Po dokładnym oczyszczeniu przychodzi czas na pielęgnację.
- Najpierw stosuję krem pod oczy. Dlaczego akurat on jako pierwszy? Jeśli najpierw posmaruję całą twarz kremem mogę 'wejść' nim na okolice oczu, przez co nałożony później na nie krem pod oczy nie wchłonie się prawidłowo. Używam kremu L'Oreal Triple Active Oczy i nie zanosi się na zmianę, ponieważ jest on jedynym kremem pod oczy dla mojego wieku dostępnym w Rossmannie. Sprawdza się bardzo dobrze - skóra jest nawilżona, drobne załamania skóry (w tym wieku nazwa 'zmarszczki' brzmi przerażająco) są mniej widoczne, tak samo jak zmarszczki mimiczne. Nie uczula, nie podrażnia, a solidne nawilżenie to jedyne, czego od tego kremu oczekuję.
- Teraz przychodzi kolej na resztę twarzy. Z racji, że jestem 'szczęśliwą' posiadaczką tłustej cery ze skłonnościami do niedoskonałości (tak, tak, kilogram sarkazmu) nie bardzo mogę sobie pozwolić na krem nawilżający bez składników anty-trądzikowych. Ostatnio jednak znalazłam mojego osobistego bohatera - krem Effaclar Duo od La Roche-Posay nie dość, że skutecznie likwiduje wszelkie niespodzianki na twarzy i im zapobiega to jeszcze bardzo, ale to bardzo solidnie nawilża. Full zestaw w jednym kremie. Mimo, że nie należy do najtańszych to zdecydowanie jest wart swojej ceny.
- Pewnie zastanawiacie się po co mi zwykły krem na noc, skoro na twarz stosuję Effaclar Duo. Ten zajmuje się moją szyją i dekoltem. Tam nie mam żadnych wyprysków więc spokojnie mogę traktować te rejony zwykłym nawilżającym kremem - w tym przypadku jest to Triple Active Noc od L'Oreala. Gęsta, bogata konsystencja i obłędny zapach zdecydowanie umilają mi aplikację ostatniego kroku.
Wasz wieczorny rytuał wygląda podobnie? A może używacie innych produktów, które świetnie się sprawdzają w waszym przypadku? Dajcie znać :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz