Na wstępie zaznaczę, że zdjęcie nie przedstawia mojej skóry - pochodzi z internetu. Moje prosaki są dość pojedyncze i porozrzucane w różnych miejscach twarzy więc trudno by było je dobrze sfotografować.
Jakiś czas temu na mojej twarzy zaczęły pojawiać się dziwnie wyglądające pryszczyki. Nie bolały, nie były zaczerwienione, nie pojawiały się na nich z czasem białe czubki. Nie bardzo dało się je też 'wyciągnąć' domowymi sposobami. Zaczęłam więc szukać co to takiego może być i znalazłam odpowiedź - prosaki (angielska nazwa dla tych, którzy chcą bardziej zagłębić się w ten temat - milia).
Zacznę od tego co to tak na prawdę w ogóle jest. Prosaki to torbiele (cysty) zastoinowe gruczołów łojotokowych skóry. Tworzą się, gdy w ujściu gruczołu dochodzi do nadmiernego gromadzenia się sebum oraz na skutek nadmiernego rogowacenia ujść mieszków włosowych i wyglądają jak małe grudki średnicy 1-2 mm mające kolor skóry i lekko perłowo opalizujące. Występują u noworodków (ok. 50%), ale także u dzieci i dorosłych - niezależnie od rasy czy płci. Najczęściej pojawiają się w okolicach oczu, na policzkach (w okolicach kości policzkowych i skroni) oraz na linii żuchwy i pod nią. Jak sobie z nimi radzić?
Przede wszystkim - nie próbujcie ich sami wyciskać, przekłuwać ani usuwać w inny mechaniczny sposób na własną rękę. Możecie tylko spowodować uszkodzenia skóry, naczynek krwionośnych albo nawet spowodować zakażenie. Jeśli chcecie je usunąć zgłoście się do dermatologa. On najpierw sprawdzi, czy to czego chcecie się pozbyć to na pewno prosaki, a później doradzi wam odpowiedni sposób. Ja chcę wam dzisiaj powiedzieć co robię, żeby zapobiegać powstawaniu nowych (niektóre znikają z czasem z mojej twarzy, ale nie wiem czy to zasługa mojej 'pielęgnacji' czy tak po prostu mają).
Co robię?
- Nie zapominam o codziennym dokładnym oczyszczaniu twarzy. Demakijaż i mycie twarzy to podstawa, także po to żeby zapobiegać prosakom.
- Delikatnie złuszczam skórę twarzy i robię to regularnie. Używam do tego Mikrozłuszczającego żelu peelingującego do mycia twarzy od Tołpy. Dodatkowo na obszary, w których mam prosaki (miejscowo!) stosuję tonik/płyn z wysoką zawartością kwasów - obecnie jest to Acnosan dostępny w aptece za ok. 7 zł (zawiera Citric Acid).
- Całą skórę nawilżam normalnie (łącznie z prosakami) kremem, który nie zawiera olejów mineralnych ani lanoliny.
- Nie stosuję kosmetyków do pielęgnacji skóry zawierających silikony.
Cały ten rytuał wszedł mi już w nawyk i bez ociągania się przechodzę przez niego krok po kroku co wieczór. Zauważyłam sporą zmianę - nowe prosaki nie powstają, niektóre stare poznikały. Choć czasem nie mogę się powstrzymać od próby wyciśnięcia niektórych staram się tego nie robić i jeśli zaczną mi bardzo przeszkadzać udam się z tym do specjalisty.
Mam nadzieję, że te post pomoże niektórym z was, tym bardziej, że o prosakach mówi się bardzo rzadko.
Usuwanie prosaków najczęściej odbywa się przy użyciu lasera bądź mechanicznie za pomoca igły. Niestety zmiany te mają tendencje do nawracania.
OdpowiedzUsuń